Wełnowcowate to potoczna nazwa owadów należących do rzędu pluskwiaków.
Kaktusy mogą być atakowane przez różne szkodniki, które żerują na ich tkankach, osłabiając je i prowadząc do ich deformacji, zahamowania wzrostu, lub więdnięcie, mimo prawidłowego podlewania.
Najczęściej atakującymi kaktusy szkodnikami i chyba najtrudniejszymi do zwalczenia są wełnowce. Jeśli znajdziemy jakiekolwiek szkodniki, działamy szybko, aby zapobiec ich rozmnożeniu i uszkodzeniom roślin. Regularna pielęgnacja i obserwacja to klucz do zdrowej kolekcji kaktusów.
Wełnowce żerują na korzeniach lub pędach, wysysając soki roślinne, co osłabia roślinę i może prowadzić do jej obumarcia.



Widoczne na powierzchni kaktusa jako białe, watowate skupiska, często w zagłębieniach, między żebrami lub w trudno dostępnych miejscach to są wełnowce pędowe. Natomiast atakujące korzenie tworząc białe, przypominające pleśń skupiska na korzeniach i w glebie to są wełnowce korzeniowe.


Pamiętajmy, że wełnowce korzeniowe dobrze rozwijają się w wilgotnym środowisku, dlatego podlewamy kaktusy dopiero wtedy, gdy mają całkowicie suche podłoże.
Poniżej zamieszczam przewodnik, jak skutecznie pozbyć się wełnowców
Niezależnie od tego czy nasze rośliny zaatakowały wełnowce korzeniowe, czy pędowe natychmiast należy odseparować je od pozostałych, aby zapobiec rozprzestrzenianiu się szkodników.
Usuwanie ręczne – jeśli wełnowce znajdują się na pędzie (wełnowce pędowe), należy delikatnie usunąć widoczne szkodniki za pomocą wacika nasączonego spirytusem. Gdy kaktus ma gęste ciernie, można użyć pędzelka z miękkim włosiem namoczonego w spirytusie, aby dokładnie oczyścić roślinę. Jeśli chodzi o wełnowce korzeniowe, należy wyjąć roślinę z doniczki, usunąć starą ziemię i dokładnie obejrzeć korzenie. Usuwamy widoczne skupiska wełnowców ręcznie lub płuczemy je w letniej wodzie. Po przesuszeniu przez około 10 dni ponownie sadzimy rośliny w nowym przepuszczalnym podłożu.

Jeśli szkodników jest dużo, nie obejdzie się bez zastosowania środków chemicznych.
Najskuteczniejsze są środki o działaniu systemicznym, ponieważ wnikają w tkanki rośliny i eliminują szkodniki od środka. Taki środek stosujemy do podlewania rośliny nie wyjmując z podłoża tylko w okresie wegetacyjnym i czynność powtarzamy trzykrotnie w odstępach dziesięciodniowych. (Ja stosuję obecny na rynku Actellic 500 ec w proporcji 2ml na litr wody),
Jeśli rośliny zaatakowane wełnowcem korzeniowym znajdują się w okresie spoczynku, pozostaje moczenie korzeni, w roztworze owadobójczym, w stężeniu zalecanym przez producenta przez około 10 – 15 minut, lub w przypadku wełnowców pędowych spryskujemy całą roślinę, zwracając szczególną uwagę na miejsca trudno dostępne. Spryskane rośliny dodatkowo możemy szczelnie zamknąć w worku foliowym najlepiej na całą noc, aby chemia dłużej działała.

Proponuję aby wiosną po wybudzeniu kaktusów, z drugim podlaniem jeszcze raz profilaktycznie zastosować chemię.
Zdarza się, że z różnych powodów nie możemy zastosować chemii, wówczas pozostają nam naturalne sposoby walki z wełnowcami, choć przyznam szczerze, że to bardzo długotrwały proces. Jedynym znanym mi środkiem naturalnym jest olejek neem – należy stosować go zarówno na wełnowce pędowe, jak i korzeniowe. Rozcieńczamy go zgodnie z zaleceniami producenta i spryskujemy nim roślinę oraz wlewamy do gleby, aby dotarł do korzeni. Skuteczność leczenia zależy od szybkiej reakcji i konsekwencji w działaniu.
Po wprowadzeniu powyższych kroków kontynuujemy kontrolę roślin przez kilka tygodni, aby upewnić się, że szkodniki zostały całkowicie wyeliminowane.
Bardzo ważna jest również profilaktyka.
Wszystkim nowo zakupionym roślinom przed wprowadzeniem ich do kolekcji powinniśmy wymienić podłoże, a przy okazji sprawdzamy czy nie mają jakichś szkodników i powinny przejść co najmniej dwutygodniową kwarantannę. Również nieodzowna jest regularna kontrola naszych roślin, szczególnie w okresie zimowym, gdy kaktusy są mniej aktywne i bardziej podatne na atak szkodników..
Należy też utrzymywać dobrą cyrkulację powietrza wokół roślin.
Skuteczna walka z wełnowcami wymaga konsekwencji, regularnych kontroli i zastosowania odpowiednich metod. Łącząc środki mechaniczne, chemiczne i naturalne, możemy skutecznie pozbyć się tych uporczywych szkodników i zabezpieczyć swoje kaktusy przed przyszłym zasiedleniem pasożytów.






Dodaj komentarz